Gdzie złomować łodzie? Jak kończą wodne okręty?
W rozmowie z panem Jackiem Gogaczem, właścicielem stacji demontażu pojazdów z Kołobrzegu, odkrywamy tajemnice branży złomowania jednostek pływających.

Kiedy myślimy o złomowaniu pojazdów, zazwyczaj przychodzą nam na myśl samochody, ciężarówki czy motocykle. Rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, co dzieje się z łodziami, jachtami czy innymi jednostkami pływającymi, które zakończyły swoją żeglugową przygodę. Pan Jacek Gogacz, właściciel jednej z największych stacji demontażu pojazdów w regionie, postanowił podzielić się swoją wiedzą na temat tego fascynującego, choć mało znanego aspektu branży recyklingowej.
Skala problemu – więcej łodzi do złomowania niż myślimy
Statystyki mogą zaskoczyć. W Polsce każdego roku kończy swój żywot kilkaset jednostek pływających różnej wielkości. Od małych łodzi wędkarskich, przez jachty rekreacyjne, po większe kutry rybackie. „Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, ile łodzi każdego roku przestaje pływać” – tłumaczy pan Gogacz.
„To nie tylko kwestia wieku. Czasami wystarczy jedna awaria silnika czy uszkodzenie kadłuba, żeby właściciel zdecydował, że naprawa jest nieopłacalna.”
Problem jest złożony również dlatego, że łodzie, w przeciwieństwie do samochodów, nie mają tak uregulowanego systemu rejestracji i wyrejestrowania. Wiele jednostek „znika” z oficjalnych ewidencji, a ich właściciele często nie wiedzą, jak prawidłowo się ich pozbyć.
Gdzie można złomować łódź? Opcje dla właścicieli
Pan Jacek wyróżnia kilka podstawowych opcji dla właścicieli łodzi, którzy chcą się pozbyć swojej jednostki:
Stocznie i zakłady przemysłowe Większe jednostki, takie jak kutry rybackie czy jachty powyżej 12 metrów, trafiają zazwyczaj do specjalistycznych stoczni. „To wymaga już zupełnie innego podejścia i sprzętu” – dodaje pan Gogacz. „My współpracujemy z kilkoma stoczniami, więc jeśli ktoś przyniesie nam większą jednostkę, przekierowujemy ją do odpowiedniego miejsca.”
Firmy recyklingowe specjalizujące się w tworzywach sztucznych Nowoczesne łodzie wykonane z włókna szklanego czy innych kompozytów wymagają specjalistycznego podejścia. „To stosunkowo nowa dziedzina, ale rozwija się dynamicznie” – podkreśla właściciel stacji.
Wyzwania branży – co sprawia najwięcej problemów?
Pan Jacek nie ukrywa, że branża stoi przed wieloma wyzwaniami. „Największy problem to tworzywa kompozytowe, szczególnie włókno szklane. To materiał bardzo trwały, co jest zaletą podczas użytkowania łodzi, ale przekleństwem podczas recyklingu.”
Kolejnym wyzwaniem są koszty. „Złomowanie łodzi jest droższe niż samochodów. Mniej elementów ma wartość handlową, a koszty demontażu są wyższe. Często właściciele są zaskoczeni, że muszą dopłacić do złomowania swojej łodzi.”
Problem prawny również nie jest bez znaczenia. „Przepisy dotyczące łodzi są mniej jasne niż w przypadku samochodów. Czasami właściciel ma problem z udowodnieniem własności, szczególnie jeśli łódź była kupowana z drugiej ręki bez odpowiedniej dokumentacji.”

Drugie życie części – co można uratować?
Nie wszystko w łodzi nadaje się tylko do wyrzucenia. Pan Gogacz z entuzjazmem opowiada o elementach, które zyskują drugie życie:
Silniki i osprzęt mechaniczny „Silniki zaburtowe, szczególnie renomowanych marek, mają świetny rynek wtórny. Często są regenerowane i sprzedawane jako części zamienne.”
Elektronika morska Echosonda, GPS, radiotelefony – te urządzenia, jeśli są sprawne, szybko znajdują nowych właścicieli.
Elementy wyposażenia „Kotwice, liny, cumownice, windy – to wszystko ma swoich odbiorców. Szczególnie miłośnicy żeglarstwa chętnie kupują używane, ale sprawne wyposażenie.”
Materiały budowlane Nawet drewno z demontażu może znaleźć zastosowanie. „Teak czy mahoń z luksusowych jachtów to materiały bardzo cenne. Trafiają często do stolarzy czy firm zajmujących się renowacją zabytków.”
Trendy i przyszłość branży
Branża złomowania łodzi przechodzi obecnie istotne zmiany. „Coraz więcej producentów łodzi myśli już na etapie projektowania o tym, jak będzie wyglądał recykling” – zauważa pan Jacek. „Nowe materiały, łatwiejsze do recyklingu, stopniowo zastępują tradycyjne kompozyty.”
Rozwija się również świadomość właścicieli. „Ludzie zaczynają rozumieć, że łódź, podobnie jak samochód, ma swój cykl życia i należy odpowiedzialnie zaplanować jej koniec.”
Technologie recyklingu również się rozwijają. „Pojawiają się nowe metody przetwarzania włókna szklanego. To może być przełom dla całej branży.”
Porady dla właścicieli łodzi
Pan Gogacz ma kilka praktycznych rad dla właścicieli, którzy rozważają złomowanie swojej łodzi:
„Po pierwsze, nie zwlekajcie. Im dłużej łódź stoi bez użytkowania, tym więcej problemów sprawia jej utylizacja. Wilgoć, korozja, uszkodzenia – wszystko to podnosi koszty demontażu.”
„Po drugie, dbajcie o dokumentację. Papiery na łódź to podstawa. Bez nich proces złomowania może być bardzo skomplikowany.”
„Po trzecie, sprawdźcie, czy nie ma sensu sprzedać łodzi jako całości. Czasami to, co dla was jest śmieciem, dla kogoś może być skarbem do renowacji.”
Podsumowanie – przyszłość branży
Branża złomowania łodzi stoi przed wielkimi wyzwaniami, ale też możliwościami. Rosnąca świadomość ekologiczna, rozwój technologii recyklingu i lepsze regulacje prawne mogą sprawić, że problem zużytych jednostek wodnych zostanie rozwiązany w sposób bardziej przyjazny środowisku.
„Widzę przyszłość tej branży optymistycznie” – kończy pan Jacek Gogacz. „To ciężka praca, ale potrzebna. Każda łódź, którą odpowiedzialnie zutylizujemy, to mniejsze obciążenie dla środowiska i większe bezpieczeństwo dla przyszłych pokoleń.”
Dla właścicieli łodzi, którzy zastanawiają się nad złomowaniem swojej jednostki, najważniejsza jest świadomość, że istnieją odpowiedzialne sposoby pozbycia się niepotrzebnego już sprzętu. Warto skontaktować się z profesjonalistami, którzy pomogą przeprowadzić cały proces zgodnie z przepisami i z poszanowaniem środowiska.